Dr Adam Kubacz
Miechowice w literaturze
Głównym utworem podejmującym tematykę wsi jest epos poetycki N. Bonczyka „Stary
kościół Miechowski”. Wartość utworu tkwi w czymś innym niż walory językowe. Pod
względem literackim dzieło nie jest na pewno dziełem, najwyższego lotu. Poemat
ten w sposób realistyczny pokazuje życie mieszkańców tej górnośląskiej wsi.
Ksiądz Bonczyk w bardzo dokładny sposób przedstawił miejscowość swojego
dzieciństwa. Trudno wskazać drugi taki utwór, który tak szczegółowo przedstawiał
codzienność przeciętnych mieszkańców żyjących w dziewiętnastym stuleciu.
Autentyzmu dodają prawdziwe postacie i miejsca, z którymi zetknął się ksiądz
Bonczyk w swojej młodości. Wszystko to wzbogacano odwołaniami do historii i
legend. Najważniejszym wsi jest dawna, drewniana świątynia stojąca po drugiej
stronie dawnej drogi bytomskiej (na terenie parku). W momencie pisania dzieła
przez księdza kościół był za mały dla miejscowej społeczności, ponadto znajdował
się w fatalnym stanie. Przy opisie tej wiekowej świątyni autor nadmienił o
istniejących planach wzniesienia nowej budowli. Został także wspomniany
projektant tej budowli. W dopisanym 28 lat dziewiątym rozdziale Bonczyk w kilku
słowach opisał nowo wybudowaną, neogotycką świątynię. Do jej wzniesienia
przyczynił się ówczesny miechowicki proboszcz Józef Preuss. W poemacie „Stary
kościół miechowski” pojawiły się także nazwiska znanych duchownych będących
proboszczami w sąsiednich miejscowości (Ficek w Piekarach) Drugim
symbolem-centrum wsi i parafii była szkoła oraz jej długoletni rektorem P.
Bienkiem. W utworze nie ma anonimowych postaci lub wymyślonych bohaterów. W
poemacie spotykamy Franciszka Piątka-długoletniego miechowickiego sołtysa,
przedstawicieli rodziny Bonczyków ( w tym ojca Walentego), nazwiska bardziej
znaczących rodzin miejscowych chłopów i zagrodników (Koronowicz, Laszczykowie –Łaszczykowie)
oraz pracowników kopalni „Maria”. Nie można było pominąć najważniejszych
postaci. Autor wymienił także z nazwiska właścicieli Miechowic począwszy od I.
Domesa aż po H. Tiele – Winklera oraz postacie bezpośrednio związane z
właścicielami tutejszego dominium: M. A. Nottebohma, rzeźbiarza T. Kalidego.
Dzięki Bonczykowi możemy poznać także inne elementy związane z dawnymi
Miechowicami. W poemacie pojawiły się liczne nazwy terenowe, które już dzisiaj w
większości nie są używane. Co ciekawe wspomina także o niektórych wyniosłych,
starych klonach w miechowickim parku (kilka z nich przetrwało do dziś). Bonczyk
na pewno wszystkich nie znał, ale dzięki niemu poznajemy dawne nazwy łanowe, na
określenie poszczególnych części wsi, o których inne źródła milczą. Informacje
zawarte w „Starego kościoła miechowskiego” należy uzupełnić o treść „Pamiętniki
scholarza miechowickiego”. Dzieło to opowiada o życiu nauczyciela miechowickiej.
szkoły. Oczywiście Pośrednio tematyki miechowickiej dotyczy „Góra Chełmska”
poświęcona centrum pielgrzymkowemu wszystkich Górnoślązaków czyli Górze św.
Anny. Ten drugi najbardziej znaczący utwór do fragmentów „Pana Tadeusza”. W
tekście można odnaleźć dalekie echa słynnego koncertu Jankiela (porównanie
występów chórów pielgrzymkowych do tradycji polskich okresu napoleońskiego). Do
tego świętego miejsca udawali się przez wiele dziesięcioleci również
miechowiczanie. Informacje o pielgrzymkach (polskich i niemieckich) z obydwóch
parafii zamieścił w swojej monografii poświęconej sanktuarium annogórskiemu
ksiądz A. Hanich. Z innych utworów poetyckich autorstwa Bonczyka na uwagę
zasługują „Kazanie stołowe” napisane z okazji złotych godów małżeństwa Jana i
Jadwigi Majów w Miechowicach. Innym dziełem literackim dotyczącym dawnych
Miechowic są Wspomnienia Matki Ewy.
Dotyczą one przede wszystkim życia miejscowej społeczności ewangelickiej
związanej z dziełem Matki Ewy.
Jest to jej swoistego rodzaju autobiografia mówiąca o tym,
jak rozpoczęła się jej działalność charytatywna. Opowiada w nich źródła, które
wpłynęły na jej decyzje i rozwój jej działalności. Opisuje w nich sytuację
panującą w społeczności robotniczym Miechowic. Słowa z odpowiednich fragmentów
ewangelii nakazywały jej zajęciem się najuboższymi, w szczególności zaś
osieroconymi dziećmi. Dzięki jej wspomnieniom możemy odtworzyć kolejne etapy
tworzenia „Ostoi Pokoju” i trudności jakie musiała pokonać Matka Ewa chcąc
zrealizować swoje życiowe powołanie. Mocno bowiem przeżywała dramaty rodzin
górniczych żyjących i pracujących w fatalnych warunkach. Innym problemem był
szerzące się na Górnym Śląsku zjawisko alkoholizmu. Pisała także wiersze
poświęcone miłości do Boga i Jezusa Chrystusa.
Twórczością literacką trudnili się też pastor Walter Zilz oraz Franz
Mainka-zbieracz pieśni górniczych. Spod jego pióra wyszły także wiersze
poświęcone heimatkunde. Poezją parał się także historyk i nauczyciel Ludwik
Chrobok. Utwory tego nauczyciela są naładowane silnym ładunkiem emocjonalnym
Bardzo mocno więzi łączyły go z miejscową społecznością (pomimo, iż urodził się
w Jankowicach koło Pszczyny). W swoich wierszach bardzo często zwracał się do
miejscowych chłopów (ich pracy, miejscu ich pracy), opisowi wsi ojczystej (heimatdorf)
czy pielęgnowanym zwyczajom oraz do ukochanego regionu Górnego Śląska. Jednak
wyraźnie można zrozumieć ich głębszy sens i jakiej wsi są poświęcone. Jedną z
jego pierwszych prób literackich był tekst „hymnu” (czy raczej pieśń) o
Miechowicach (1928)- Heimatliegt von Mechtal. Melodię do niej skomponował Josef
Schmidt. Dużą część jego wierszy była inspirowana śląskimi bajkami. Podczas
badań terenowych zetknął się z miejscową twórczością poetycką inspirowaną
tradycjami górniczymi, której wybitnym lokalnym badaczem był K. Mainka.
Działalność literacką kontynuował podczas wojny oraz w czasie pobytu w
Niemczech. Wiele z jego wierszy odwołuje się do metafizyki. Wątki miechowickie
(zwłaszcza okolice Grytzbergu) pojawiaja się w utworach pisarza i rysownika N.
Dolezlicha pochodzącego z Karbia.
Po II wojnie światowej Maria Klimas-Błachut opublikowała bardzo powieść „Siedem
krów tłustych”, która opowiada o małżeństwie pomiędzy wdową Marią Aresin
właścicielką Miechowic a górnikiem Franzem Winklerem. Uznaną ten związek za
skandalizujący mezalians towarzyski. Publikacja ta jest Bardzo stereotypowa
zawierająca wielu uproszczeń i nieścisłości.
Więcej tam fantazji niż faktów (poza postacią głównego
bohatera). Nie można jej traktować za książkę historyczną.
